Orientalizm

 

Bez słów. Tylko rysunki. (O)powieść całkowicie graficzna. Świetna! Taka prosta.

Chłopak i dziewczyna. Miłość i marzenia. Banalne (?) pragnienia.
Żeby kogoś kochać. Z wzajemnością.
Żeby po swojemu.
Żeby mieć lepiej w życiu niż się ma, lepiej inaczej niż mieli rodzice. Żeby przyszłość nie była jak ciężkie buty, które musisz włożyć, bo takie ci naszykowano, bo to twój rozmiar, bo nowe są zbyt drogie.
Buty są ważne w tej opowieści… Utrata butów. Nowe buty.

Rzecz dzieje się w Turcji. Na prowincji.
Za chłopakiem i dziewczyną stoją rodziny, tradycja, obyczaje, zasady, oczekiwania.
Selfie można sobie zrobić wszędzie. W taki sposób, że nie widać szerszego tła. Na przykład stada owiec, które wypasa chłopak na tureckiej wsi. Ale jak się z tego tła wyrwać? Chłopak i dziewczyna mają plan. W tle są też turyści, ludzie z lepszego świata. Z obrazów mruga tło polityczne, historyczne. Świat, w jakim dziewczyna i chłopak żyją. I czują te swoje „banalne” pragnienia.

Zwykła historia, pozostaje zwykła do końca.
Aż wzrusza zwykłością. Wiele można zrobić dla paru chwil. Gdy się marzy, gdy jest się zakochanym. Można r
zucić, wyjechać. Wierzyć, że los będzie łaskawy. Może będzie. 

Tu nie ma słów. Jest kreska i styl Nicolasa Presla, którego
Kreska kanciasta, „brzydka”, mam wrażenie, że wibrująca.
Czerń, czerwień i błękit, gdy autor chce powiedzieć „więcej”, położyć akcenty. Akcenty orientalne. Skusił mnie tytuł, przyznaję. Nie jest bajkowy ten orientalizm, nie taki on jest. 

A jestem prostą dziewczyną i chcę więcej prostych historii z wibrująca kreską.

Wybrałam kilka stron. Popatrzcie.




Twórczość pana Presla warta jest uwagi. Niesamowite historie opowiada bez słów. Chętnie "poczytam" jeszcze. 
Coraz bardziej lubię powieści graficzne. 
(na blogu pod tagiem: komiks)

Orientalizm, Nicolas Presl; Lokator 2020





Komentarze

Popularne posty