Poradnik surrealistyczny



Pojawił się kilka miesięcy temu. Widywałam go kątem oka. Nie wiem, skąd się wziął. To znaczy – zamówiłam, ale pytanie – dlaczego? Nie pamiętam. Nie przypominam sobie, by ktoś mi polecał. Mogło być tak, że czułam się surrealistycznie, co zdarza mi się całkiem często, grzebałam w necie, cookies aktywne w mojej głowie to rozkminiły, podały dalej i wyświetlił mi się, i zostałam klientką jakiegoś serwisu, handlującego książkami. Mogła to być wyprzedaż. Mogłam też znów paplać komuś przez telefon, że moje życie to przetrwalnia, że nie wiem, jak żyć dalej. I, wiecie, wtedy znów te ciasteczka...

Tak właśnie mogło być ;)

Dobrze się stało. Spędziłam z poradnikiem dwa miłe wieczory.

Uwielbiam słowo „surrealizm”, jako opis rzeczywistości. 
Wcale nie chodzi o obrazy Dalego.

Agnieszka Taborska, historyczka sztuki, romanistka, znawczyni surrealizmu spisała 56 rad Jak wzbić się ponad rzeczywistość.
Napisała je dla mnie.

We wstępie „Surrealistyczne życie – instrukcja obsługi” przypomniała: „Już sto lat temu surrealiści odkryli prawdę o tym, że wiele dramatów współczesnego świata ma korzenie w przywiązaniu do konwencji i tradycji, w przekonaniu o nienaruszalności zastanych reguł gry.”

Surrealizm to nie obrazy Salvadora Dali, to naruszenie porządku, przemeblowanie, stawianie świata na głowie.

Poradnik podpowie, jak jeść, co czytać, jak i dlaczego pisać manifesty, jak kochać, jak mieszkać, jak odwiedzać miejskie parki, jak wsłuchiwać się w noc, jak pościć, robić kolaże, trwonić czas, wędrować bez celu, zapisywać sny…

56 zadań do wykonania, które podpowiada nam autorka. Przy każdym rysunek (świetne, proste, bardzo dziwne ilustracje Lecha Majewskiego). Pod każdym dłuższy lub krótszy tekst, nawiązujący do zwyczajów, gier, życiorysów, relacji, deklaracji, poglądów i twórczości surrealistów. Ta twórczość celowo na końcu.

Fantastyczna, pobudzająca podróż.
Dwa kreatywnie spędzone wieczory.

Uwielbiam czytać o surrealistach. Czyli nie o samotnych indywidualistach, lecz o indywidualistach, którzy istnieją w grupie. Przebieranki, figle i psikusy, wymiany mężów i żon, pijatyki, bijatyki. Burleska. Tego samotny artysta nie robi. Sam nie zrobi. Takie rzeczy tylko u surrealistów, idących na całość, w ciemną (paryską) noc. Surrealizm – impreza grupowa. 
Na bogato. 

Nie tylko Dali, Buñuel, Ernst, Man Ray, Magritte, wczesny Picasso, Alfred Jarry, czy „papież” André Breton. Także Leonor Carrington, Dorothea Tanning, Remedios Varo, Elsa Schiaparelli i dziesiątki innych nazwisk, o których przypomina autorka, prezentując wiedzę i niesamowitą erudycję. Także spadkobiercy, jak Frida Kahlo, Roland Topor. 
Burleskowi terroryści.

Tłumy ludzi z szaloną wyobraźnią, którzy swoich wyobrażeń nie zostawiali w głowach. Wyjmowali, pokazywali światu. Poprzez obrazy, filmy, teksty, stroje, zdjęcia. Poruszyło mnie to przypominanie – ludzi, którzy sto lat temu dobrze się bawili.

Rada "Jak czytać kulturę popularną" spodobała mi się szczególnie. Wszak surrealiści jako pierwsi artyści zaczęli flirt z komercją. A Dali z czasem poszedł w tym na całość. Jak ktoś mi mówi, że uwielbia obrazy Dalego mogę dziwnie zmarszczyć nos…

Takie poradniki, to ja rozumiem.
Kto jeszcze?

ŚWIAT ZWARIOWAŁ. Poradnik surrealistyczny. Jak przeżyć, Agnieszka Taborska; oprawa graficzna Lech Majewski; wydawnictwo BOSZ, Olszanica 2021

Komentarze

Popularne posty