Biała elegia





W sam raz na krótką podróż pociągiem.

Zapiski. Impresje. Migawki.

Kilka wersów. Czasem kilka stron.

Opatrzone tytułami.

Można czytać, odkładać, zrobić przerwę, spojrzeć w okno, zamyślić się, westchnąć, znów sięgnąć po książkę. Czynności powtórzyć.

W sam raz na podróż.

Biały może być śnieg, ryż, kości.

Ptaki. Kwiaty. Noce.

Biała może być kartka.

Czytałam papierową książkę. W tym przypadku miało to znaczenie: książka, którą się dotyka.

Ta proza jest bardzo sensoryczna, sensualna.

W książce są też zdjęcia – pozowane, artystyczne, jakby dokumentujące performance.


W wielu azjatyckich kulturach biel jest kolorem żałoby, symbolizuje czystość, ukojenie, odrodzenie.

Na przykład w Korei.

Koreańska pisarka wybrała sobie biel jako temat.

By pisać o przemijaniu, o smakowaniu życia, o krótkich momentach, które zatrzymały uwagę. By pisać o żałobie. O siostrze, która zmarła tuż po tym, jak się narodziła, na długo przed narodzinami autorki-narratorki. Gdyby siostra przeżyła, jej mogło by nie być, rodzice mogli już nie starać się o kolejne dziecko, o córkę.

Medytacja na temat bieli.

Piękny temat.

Jak wam się podoba ten fragment?




Albo ten?




Zwykle piszę, jak doszło do spotkania z książką. Tu klasycznie -- coś mnie tknęło 😊
Nie pamiętam już, czy tknęło mnie w empiku, czy jednak w tej księgarni na Żoliborzu do której boję się wchodzić. Wiadomo dlaczego. Tyle tam „prawdziwych” książek, chce się mieć tę, i jeszcze tamtą. Tknęło więc intuicyjnie: tę chcę! Ale też myślą tknęło, że to chyba ta koreańska noblistka, co mieszkała w Warszawie. Tak, to ona. „Białą elegię” pisała właśnie tutaj, zahaczając między innymi o fragment polskiej historii – powstanie, lokalnej pogody – śnieg.

Pisząc o spotkaniach z książkami, robię jakieś osobiste analogie, powtarzając, że nie piszę recenzji. Powtarzanie-przemijanie. Powtarzanie - rytmu wybijanie.
Dobry pomysł z tą bielą. Z tematem, wokół którego tyle można snuć.

Mam dużo zapisanych migawek.
Nigdy nie przyszło do głowy, by to zebrać, wydać. Ot, notki na serwetkach. Czasem posty. Czasem odręczne notatki. Czasem notki pospieszne wpisywane do plików, których nie sposób potem znaleźć. Gdzieś tam sobie są. 



Biała elegia, Han Kang; Wydawnictwo W.A.B., Warszawa 2022; tłumaczenie: Justyna Najbar-Miller





Komentarze

Popularne posty