Madame Zero





Ciekawa historia z tą książką.
Kupiłam razem z „Brudem” w jakiejś wielkiej promocji książek wydawnictwa „Pauza”.
I zaraz po „Brudzie” się za nią zabrałam.

To zbiór opowiadań nagradzanej brytyjskiej pisarki, pierwszy polski przekład jej prozy. Jest ich szesnaście, ujętych w dwie części: „Madame Zero” i „Piękna obojętność”
Ciągle uczę się czytać opowiadania. Chciałam znów spróbować.

Pierwsze – „Pani Lis” czytałam chyba ze trzy dni (dwadzieścia kilka stron). Podczytałam kawałek i odkładałam, krzywiąc się: „nie dam rady, o co tu chodzi?, po co jest taka proza?”. Już miałam rzucać całą książkę w ciemny kąt, ale drugie opowiadanie okazało się lepsze. Przyciągnął mnie wymyślny koncept. Trzecie podobało mi się jeszcze bardziej.
I tak szło.

Czytanie już nie bolało, ale myśl „po co jest taka proza?” pozostała. Coś nadal drażniło.

Każde kolejne opowiadanie z pierwszej części miało inny koncept. Było w nich coś zaskakującego, jakby autorka bawiła się wcielaniem się w różne postacie, tworzeniem różnych światów i zapraszaniem do nich.

Zanotowałam sobie:
„Wprawki. Ćwiczenia z kursu kreatywnego pisania. Można i tak. Pisać. Można się bawić. Eksperymentować. Sarah Hall nie trafi na listę moich ulubionych, ale warto było spróbować, posmakować, przemyśleć, opisać to wszystko. Po to są książki. Różne książki.”

Uwierała mnie ta proza, ale i to się zmieniło.
Czytając drugą część, popłynęłam, nie mogłam oderwać się od lektury.

Piękne, potoczyste, soczyste pisanie.
Opisy i polecenia z okładki nazywają pisanie Hall zmysłowym. Prawda. Ale jest to zmysłowość o zapachu krwi, spermy. Nieczysta. Bywa, że groźna. Bywa, że pachnie czymś mokrym, zgniłym. Czuć ją czymś pękniętym, złamanym. Trzeba uważać, można się potknąć.

W każdym z opowiadań pojawia się coś drastycznego. Ludzki dramat. Autorka przeprowadza czytelnika przez spokojną okolicę, prowadzi ścieżkami wśród ładnych widoków, opowiada o codzienności, małych przyjemnościach, etc., by potem nagle zrzucić na głowę cegłę, zabrać wiosła na środku jeziora, itp.

Wyczułam atmosferę niedopowiedzeń, klimat grozy.

No, dobra – wywala ze strefy komfortu.

Nawet nie bardzo wiem, jak o tym pisać.

Świetne tłumaczenie, nie sposób nie zauważyć. Robota tłumacza z pewnością powinna być tu mocno doceniona.


Madame Zero i inne opowiadania, Sarah Hall; wydawnictwo Pauza, Warszawa 2019; tłumaczenie: Dobromiła Jankowska

Komentarze

Popularne posty