Magiczna rana
Chcę napisać o Masłowskiej, ale nie wiem jak. Nie wiem, jak pisać o Masłowskiej, bo przeczytałam pierwszą w życiu książkę Masłowskiej. A jak się pisze o znanych pisarzach to wypada znać ich twórczość i się odwoływać 😊 Podobno Masłowska napisała właśnie nową, świetną, genialną, dojrzalszą, zaczynającą nowy etap twórczości etc. Wyczekaną, bo długo już Masłowska nic nie pisała i właśnie nastąpił jej prozatorski powrót. Nie wiem, jak mam się zachować, jak napisać cokolwiek wśród tych zachwytów, lukrów, laurek, poważnych recenzji i esejów na temat najnowszej książki Masłowskiej. Nie mam do czego się odnosić i porównać! Nie przeczytałam dotąd żadnej książki naszej wiecznej młodej genialnej wieszczki. A zauważono właśnie, że ta zbuntowana, wygadana gufniara jest już dorosła, i ma czterdziestkę z jednym plusikiem. Nie przyłożyłam się do czytania Masłowskiej, niezbyt mi się podobało, gdy próbowałam dawno temu, nie postarałam się, by brnąć, by cyklicznie próbować dalej. Dokonywałam wielu inn