Przejdź do głównej zawartości

Posty

Polecane

Samorzecznik i sztywny kot z cyrku

  Ten tekst mi się wyłonił z czeluści fejsbukowych wspomnień. Pisany cztery lata temu. Na dzień kota. O tym jak pan Piotr dzielnie samorzeczniczy, walczy o siebie. Bo ja stopniowo przemieniam się w nieszczęsne autystyczne dziecko z obrazka, z gębą przy szybie, zwane w branży glonojadem. Glonojady od niepamiętnych czasów ilustrują teksty na temat autyzmu. Oraz w kota ze sztywną łapką się zmieniam. Wszystkie koty są spektrum, podobno. Kot – patron autyzmu. Myślę, że tekst bardzo na czasie. Może nie pójdę siedzieć za tę publikację, Zresztą, co tam! I tak dużo już siedzę przy tej szybie, w izolacji. A nawet leżę coraz częściej. Co ze mnie za nieopiekuńcza matka! Pozdrawiam koleżanki i kolegów z tego samego zsypu, co o nim w tekście wspominam.   Zapraszam do lektury.     Samorzecznik i sztywny kot z cyrku   Pan Piotr został samorzecznikiem. Składa skargi. Na mnie. Zaczepia ludzi, pokazuje im mnie i coś do nich mówi. Nie słyszę, bo jestem za daleko. Od

Najnowsze posty

Autyzm od kuchni. Babka z kartofli nie tylko dla dwojga

Ta koszmarna niedziela

MANIFEST SPECJALISTKI